Jego działalność polega na tym, że co miesiąc wybierany jest temat przewodni, np. pizza na zakwasie. Blogerzy odświeżają zakwasy, pieką różne dziwne rzeczy i dzielą się swoimi zakwaszonymi doświadczeniami.
A wszystko po to by wspólnie odkryć do czego może służyć nasz kwaśny przyjaciel, oprócz wypiekania bułek i chlebów.
Na tapecie były już babki, pizze, ciasteczka, pączki, bajgle, itd...
Jak dotąd nie miałam odwagi przyłączyć się do akcji.
Moje doświadczenia z zakwasowymi wypiekami są znikome. Raz zdarzyło mi się usmażyć bliny na zakwasie, ale placki wyszły niewyrośnięte i kwaśne jak cholera (zakwas był młody i niedokarmiony, wyjęty prosto z lodówki).
Ale pomyślałam, że brownie, jako król zakalców, nie będzie zbyt wymagającym ciastem i jeśli nawet zakwas nie podoła i nie podniesie czekoladowej masy, to i tak nikt nie zauważy:P
Nadszedł więc czas na eksperyment...
English translation
Hello my friends from around the world. I'm from Poland and this is my blog "Slack-baked cakes of my life".
I haven't baked anything with sourdough starter besides breads and rolls. I thought that it is ideal occasion for a little challenge.
Brownie seemed to be good for a start. I thought that even if I would fail, nobody would notice because brownie is not suppose to be fluffy and sky-high cake.
I baked my brownie from basic recipe suggested on Sourdough Surprises. I decreased all the ingredients by 1/3. My brownie didn't rise at all so I'm wondering if my sourdough starter is doing ok?
I was surprised by the taste. It was different from all the brownies that I had baked. At first, it tasted salty. But then it tasted good, full of rich chocolate flavor. It has perfect balance between sweetness and dark chocolate.
I don't know if this my favorite brownie, but I'm glad that I tried something new and different.
przepis z The Gingered Whisk
- 100 g gorzkiej czekolady, posiekanej
- 75 g niesolonego masła, pociętego na kawałki
- 67 g cukru
- 2 g soli
- 2,5 g ekstraktu z wanilii
- 1 jajko w temperaturze pokojowej
- 13 g kakao
- 13 g kakao
- 73 g dojrzałego zakwasu 100% hydracji
Postaw dużą miskę nad rondelek z gorącą wodą (woda nie może dotykać dna miski!).
Postaw dużą miskę nad rondelek z gorącą wodą (woda nie może dotykać dna miski!).
Do miski wsyp posiekaną czekoladę.
Kiedy czekolada się rozpuści, wrzuć do miski kawałki masła, wymieszaj, aż się roztopi.
Wmieszaj cukier, sól i ekstrakt z wanilii.
Dodaj jajko, wymieszaj dokładnie.
Dodaj kakao.
Wmieszaj cukier, sól i ekstrakt z wanilii.
Dodaj jajko, wymieszaj dokładnie.
Dodaj kakao.
Dodaj zakwas i wymieszaj, aż składniki dokładnie się połączą.
Formę o wymiarach 21 cm x 11 cm wyłóż papierem do pieczenia (ostatnio używam kawałków rękawa do pieczenia, bo moje foremki są tak zniszczone, że wchodzą w reakcję z ciastami i wypieki mają metaliczny posmak:P).
Piecz w 165ºC przez ok. 30 minut, przynajmniej moje się tyle piekło (sprawdź patyczkiem konsystencję, patyczek może być trochę oblepiony ciastem).
Formę o wymiarach 21 cm x 11 cm wyłóż papierem do pieczenia (ostatnio używam kawałków rękawa do pieczenia, bo moje foremki są tak zniszczone, że wchodzą w reakcję z ciastami i wypieki mają metaliczny posmak:P).
Piecz w 165ºC przez ok. 30 minut, przynajmniej moje się tyle piekło (sprawdź patyczkiem konsystencję, patyczek może być trochę oblepiony ciastem).
Studź przez 20 minut w foremce, następnie wyjmij i studź na kratce.
Brownie na zakwasie upiekli również:
Check out the other delicious brownies baked up this month!
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
|
(Cannot add links: Registration/trial expired)
Detektor zakalcuchów:
W oryginalnym przepisie podano proporcje na naprawdę dużą blachę, więc postanowiłam upiec ciasto z 1/3 porcji. W sam raz na spróbowanie. No bo co by się stało gdyby ciasto się nie udało? Kto by zjadł tego zakalca?!
Po za tym, nie oszukujmy się. Oszczędniej było kupić 1 tabliczkę czekolady niż 3:P
Użyłam zakwasu żytniego, który wcześniej odświeżyłam dwa razy.
Spójrzmy na proces powstawania zakwasowego zakalcuszka:
1. Wystarczy nam jedna duża miska i trzepaczka kuchenna, co jest bardzo oszczędnym rozwiązaniem. Nie musimy odpalać miksera ani brudzić kilku misek.
Najpierw rozpuszczamy czekoladę nad gorącą wodą (ale nie gotującą!), później dodajemy do tej masy masło:
2. Dodajemy zakwas do masy:
3. Trzepiemy, trzepiemy trzepaczką, aż wszystko nam się ładnie połączy. Masa wyszła dość gęsta i z trudem zsuwała się z trzepaczki:
4. Miałam nadzieję, że brownie trochę urośnie, ale nic takiego się nie stało:P
Ciasto wyszło bardzo niskie i szerokie:
Jak zakończyła się przygoda z brownie na zakwasie?
Myślałam, że ciasto będzie kwaśne i razowe (przecież jedyna mąka użyta w przepisie to mąka żytnia razowa, na której sporządzony jest zakwas).
Tymczasem po pierwszym kęsie wydawało mi się... słone! Czyżbym dodała za dużo soli? A może sprawił to dodatek zakwasu? Później jednak to wrażenie zmalało i na pierwsze miejsce wyszedł posmak czekolady.
Brownie, które wcześniej piekłam, były bardziej słodkie.
Zdecydowanie jest to wytrawne brownie, mega czekoladowe, czyli takie jak nam obiecuje przepis.
Co ciekawe, usłyszałam pochlebne komentarze, a tego się nie spodziewałam.
Zastanawiam się czy brownie nie powinno być jednak trochę wyższe?
No bo co robi zakwas w tym przepisie? Czy to tylko dodatek smakowy?
Może następnym razem należałoby wzbogacić ciasto o pół łyżeczki sody oczyszczonej? Ale jaki wtedy byłby sens dodawania zakwasu?
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć, więc dalej będę piekła swoje ulubione brownie, ale może jeszcze się skuszę na jakiś wypiek na zakwasie.
Póki co, wkleję sobie jeszcze banerek, bo taki ładny:
Smacznego zakwasu w zakalcu!!!
Po za tym, nie oszukujmy się. Oszczędniej było kupić 1 tabliczkę czekolady niż 3:P
Użyłam zakwasu żytniego, który wcześniej odświeżyłam dwa razy.
Spójrzmy na proces powstawania zakwasowego zakalcuszka:
1. Wystarczy nam jedna duża miska i trzepaczka kuchenna, co jest bardzo oszczędnym rozwiązaniem. Nie musimy odpalać miksera ani brudzić kilku misek.
Najpierw rozpuszczamy czekoladę nad gorącą wodą (ale nie gotującą!), później dodajemy do tej masy masło:
![]() |
Czekolada rozpuszczona, masło czeka na wadze. |
2. Dodajemy zakwas do masy:
![]() |
Oto wiekopomna chwila! |
3. Trzepiemy, trzepiemy trzepaczką, aż wszystko nam się ładnie połączy. Masa wyszła dość gęsta i z trudem zsuwała się z trzepaczki:
![]() |
Mmm, czekoladowo. |
4. Miałam nadzieję, że brownie trochę urośnie, ale nic takiego się nie stało:P
Ciasto wyszło bardzo niskie i szerokie:
![]() |
Mój pies śmieje się z kawałka ciasta. |
Jak zakończyła się przygoda z brownie na zakwasie?
Myślałam, że ciasto będzie kwaśne i razowe (przecież jedyna mąka użyta w przepisie to mąka żytnia razowa, na której sporządzony jest zakwas).
Tymczasem po pierwszym kęsie wydawało mi się... słone! Czyżbym dodała za dużo soli? A może sprawił to dodatek zakwasu? Później jednak to wrażenie zmalało i na pierwsze miejsce wyszedł posmak czekolady.
Brownie, które wcześniej piekłam, były bardziej słodkie.
Zdecydowanie jest to wytrawne brownie, mega czekoladowe, czyli takie jak nam obiecuje przepis.
Co ciekawe, usłyszałam pochlebne komentarze, a tego się nie spodziewałam.
Zastanawiam się czy brownie nie powinno być jednak trochę wyższe?
No bo co robi zakwas w tym przepisie? Czy to tylko dodatek smakowy?
Może następnym razem należałoby wzbogacić ciasto o pół łyżeczki sody oczyszczonej? Ale jaki wtedy byłby sens dodawania zakwasu?
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć, więc dalej będę piekła swoje ulubione brownie, ale może jeszcze się skuszę na jakiś wypiek na zakwasie.
Póki co, wkleję sobie jeszcze banerek, bo taki ładny:
Smacznego zakwasu w zakalcu!!!