Niestety w wiejskim sklepiku nie znalazłam gruboziarnistej soli morskiej.
"U Cygana" mieli nawet różową sól himalajską, a morskiej nie mogli rzucić na ladę?
Piwo również musiałam skreślić z listy marzeń, bo zapomniałam wziąć butelki do zwrotu:(.
No cóż, musiałam obejść się smakiem i wykorzystać zapasy.
Precle posypałam resztką maku i czarnym sezamem, który nie cieszy się popularnością wśród domowników, gdyż za bardzo przypomina z wyglądu tzw. "kozie bobki" czyli czarnuszkę.
Jeśli chodzi o same precle to nawet poszło mi gładko.
W przyszłości muszę poćwiczyć formowanie, bo niektóre egzemplarze wyszły trochę za bardzo ściśnięte.
Smakiem mnie nie powaliły, może z solą i piwem miałyby większą rację bytu, ale zabrakło tych dwóch elementów.
Na drugi dzień były całkiem zjadliwe, ale posmarowane porządną warstwą masła. Tak to już bywa z drożdżowymi wypiekami.
Precle
Przepis z Moich Wypipków
Składniki na ciasto (8 dużych precli):1,5 szklanki letniej wody
1 łyżka cukru
2 łyżeczki soli
7 g suchych drożdży lub 14 g drożdży świeżych
4,5 szklanki mąki pszennej
56 g masła, roztopionego
Ponadto:
2 litry wody
5 łyżek sody oczyszczonej
do posypania: sól morska, mak, posiekane orzechy np. laskowe, migdały, drobny cukier wymieszany z cynamonem (dodatkowo w wersji słodkiej rozpuszczone masło do posmarowania precli)
żółtko roztrzepane z 1 łyżką wody do posmarowania precli przed pieczeniem
Mąkę pszenną wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn), dodać sól, cukier, następnie wodę wymieszaną z resztą składników. Wyrobić ciasto, odpowiednio długo, by było miękkie i elastyczne. Uformować z niego kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, odstawić w ciepłe miejsce, przykryte ściereczką, do podwojenia objętości (około 1,5 godziny).
W szerokim garnku zagotować wodę z sodą.
Wyrośnięte ciasto wyjąć z misy, krótko wyrobić, podzielić na 8 równych części, około 145 g każda. Z każdej części uformować wałeczek o długości 60 cm. Uformować na kształt precla (tutaj instrukcja), odłożyć na blaszkę oprószoną mąką bądź wyłożoną matą teflonową.
Po skończeniu formowania precelków, nie czekając na wyrośnięcie, zacząć je gotować, zaczynając od precelka uformowanego najwcześniej. W tym celu delikatnie kłaść precelki (każdy następny po wyjęciu poprzedniego) na wrzącą wodę i gotować około 30 sekund. Wyjąć dużą łyżką cedzakową, ułożyć z powrotem na blaszce. W ten sposób ugotować wszystkie precelki.
Precle posmarować żółtkiem roztrzepanym z wodą, posypać solą morską, makiem lub pokruszonymi orzechami. Precle, które chcemy obtoczyć w cynamonowym cukrze posmarować żółtkiem roztrzepanym z wodą niczym nie posypując.
Piec w piekarniku rozgrzanym do 230ºC przez około 13 - 15 minut do mocno złotego brązu. Wyjąć, wystudzić na kratce.
Precle na słodko od razu po wyjęciu z piekarnika posmarować roztopionym masłem i obtoczyć w cynamonowym cukrze*.
* aby otrzymać cynamonowy cukier wystarczy wymieszać 3 łyżki drobnego cukru do wypieków z 1 łyżką zmielonego cynamonu
Detektor zakalcuchów:
Zrobiłam 8 precli, ale... z połowy porcji! No co, większe nie zmieściłyby się na jedną blachę:P.
Wałki formowałam ok. 50 cm.
Za pierwszym razem próbowałam uformować dwupętęlkowego precla, ale szybko zauważyłam, że niezbyt foremny mi wyszedł i musiałam zrezygnować z dwóch zawijasów:
Tak wyglądały moje precle po zawinięciu:
Jakies nie ten teges, prawda? Może powinnam wyturlać dłuższe wałki?
Niezbyt przejęłam się ich wyglądem i z pełną premedytacją wrzuciłam do gorącej wody. Dopiero pod koniec procesu topienia precli skapnęłam się, że najlepiej wsunąć łapy między otwory i w powietrzu jeszcze próbować je rozciągać:P.
Po obgotowaniu wyglądały tak:
Wierzch posypałam makiem i czarnym sezamem:
Upieczone precle:
Jak widać niektóre precle były nieco bardziej wyrośnięte/popękane. Chyba było to związane z czasem wyrastania. Pierwszy uformowany przeze mnie precel był najbardziej wypasiony, a ten, którego ulepiłam na końcu był jakiś taki niewydarzony.
Wniosek? Następnym razem dam precelkom trochę podrosnąć, tak z 5 minut:P.
Pierwszy uformowany precel był ładnie napuszony |
Precel uformowany na końcu był trochę mniej wypasiony |
Super zabawa, chyba jeszcze powtórzę pieczenie precli.
O dziwo, stwierdzam, że precle udały mi się lepiej niż bajgle, które urodą nie grzeszyły.
Precle dołączam do kwietniowej listy "Na zakwasie i na drożdżach", której motywem przewodnim w tym miesiącu są zakręcone wypieki.
Życzę miłych zakalczyków w precelkach.
Precle pokręcone cudnie! Dziękuję za dołączenie do kwietniowej listy "Na zakwasie i na drożdzach"
OdpowiedzUsuńDziękuję, przyjemnie się je kręciło.
Usuń