poniedziałek, 15 lipca 2013

Bułki z siemieniem lnianym, na zakwasie

Ostatnio mam fazę na bułki na zakwasie.
Takie to to konkretne, mięsiste, daje popracować żuchwie.
A ponieważ w szafce zalegało siemię lniane na granicy przydatności do spożycia, pomyślałam, że połączę jedno z drugim.
Niestety napotkałam na opór ze strony Wujka Gógla.
Nie chciał wypluć żadnego sensownego przepisu.
Musiałam więc zaryzykować i zmodyfikować znany przepis.
Wybór padł na mój ulubiony chleb pszenno-żytni, z dodatkiem maślanki, który znalazłam u Tatter i prezentowałam w noteczce o chlebach z siemieniem lnianym.


Bułki z siemieniem lnianym, z maślanką, na zakwasie
na podstawie przepisu ze strony Tatter


8 gigantycznych buł albo 16 mniejszych:

Siemię lniane:
85 g siemienia lnianego
170 g wrzącej wody

Siemię lniane zalać wrzątkiem i pozostawić na 2 h pod przykryciem.

Ciasto chlebowe:
581 g białej pszennej mąki chlebowej
3 g drożdży świeżych (opcjonalnie)
1 łyżka soli
145 g zakwasu żytniego 100% hydracji
145 g maślanki
100 g wody

Wymieszać mąkę z drożdżami, dodać sól. Zakwas połączyć z maślanką i dodać do mąk. Po dokładnym wymieszaniu składników, wyrabiać ciasto chlebowe ok. 10 minut. Zostawić pod przykryciem do wyrośnięcia na 3 godziny, składając w tym czasie ciasto dwukrotnie.
Wyrośnięte ciasto odgazować i podzielić na 8 części (albo więcej jeśli chcemy mniejsze bułki). Uformować zgrabne bułki. Pozostawić na ok. 1 h do napuszenia (ja zostawiłam na 2 h bo się zagapiłam).

Piec w 230°C przez 10 minut. Następnie obniżyć temperaturę do 200°C i piec jeszcze ok. 20 minut (swoje giganty piekłam 30 minut), aż się zarumienią.



Detektor zakalcuchów:
Główna modyfikacja przepisu polegała na tym, że zrezygnowałam z mąki żytniej razowej. Chciałam żeby buły trafiły w gusta domowników, czyli przypominały bardziej bułki sklepowe. Poza tym obawiałam się, że mąka żytnia razowa sprawi, że ciasto będzie bardzo lepiące i trudno będzie się formowało bułki.
Co ciekawe, buły nie spowodowały lawiny entuzjazmu u wcześniej wymienionych domowników. Skończyło się na tym, że tylko ja zjadałam buły, a ponieważ były gigantyczne, zajęło mi to prawie tydzień:P
Nie wiem o co im chodzi, były bardzo dobre:P

Wnętrze



Spód buły trochę blady

Życzę miłych zakalcowych buł gigantów!!!

1 komentarz: