środa, 10 czerwca 2015

Chleb sezamowy

Tola z Bagien lubi sezam więc upiekłam dla niej chleb wypełniony po brzegi tymi nasionami.
Przepis na arcysezamowy bochen został skomponowany przez Wiesławę z bloga Zapach Chleba, na bazie Hamelmanowego chleba z ziarnami.
100% sezamu w sezamie.
Sezam tuli się do porów miękiszu i odpada ze skórki.
Bardzo bajeczny.
Sezamie, otwórz się.

Chleb sezamowy na zakwasie
Przepis z Zapachu Chleba




Zaczyn:

30 g aktywnego zakwasu pszennego uwodnionego 100% - dałam żytni
140 g mąki chlebowej
170 g wody

Składniki zmieszać i pozostawić na 12-16 godzin w temperaturze pokojowej.


Ciasto chlebowe:

690 g mąki pszennej, chlebowej
70 g maki żytniej, razowej
100 g sezamu prażonego (dałam 70 g białego i 30 g czarnego) - dałam tylko biały
50 g nasion chia (namoczone przez godzinę w 190 g wody) - ups, nie dodałam tego składnika
300 g wody
20 g soli
cały zaczyn
dodatkowy sezam do wykończenia chleba

Wszystkie składniki ciasta zmieszać i wyrobić ciasto przez 3-4 minuty
Pozostawić do fermentacji na 2-2,5 godziny w ciepłym miejscu.
W tym czasie ciasto złożyć 2-3 razy.
Ciasto jest raczej luźne, ale po każdym złożeniu nabiera sprężystości.
Wyrośnięte ciasto podzielić na dwie części. Uformować bochenek posypując blat sezamem a nie mąką. Na koniec raz jeszcze dokładnie obtoczyć bochenek w sezamie . Ciasto jest wilgotne i ziarna dobrze się do niego lepią. Koszyki wyłożyć płótnem i dno wysypać warstwa sezamu. Umieścić bochenki w koszykach i wyrastać je w ciepłym miejscu przez 1,5-2 godzin.
Piec 40 minut, na kamieniu w piekarniku nagrzanym do 240 stopni, przez pierwsze 15 minut z parą. Jeżeli bochenek będzie się bardzo rumienił, zmniejszyć temperaturę pieca do 210 stopni na ostatnie 15 minut.





Detektor zakalcuchów:
Pieczenie chleba sezamowego było kolejną próbą walki z dwoma bochnami na jednej blasze.
Poprzednim razem piekłam w ten sposób chleb z ziarnami i nawet mi to wyszło, więc rozochocona znów wyjęłam dwa durszlaki. Składniki obliczyłam na wintydż kalkulatorze, by uzyskać dwa małe chlebki o wadze ok. 700 g.



Największym problemem okazało się obsypanie bochenków sezamem. Niby wysypałam sezam na blat kuchenny, ale jakoś nieumiejętnie tarzałam w nim chleby:P.
Do durszlaków też ciepnęłam, ale strome ścianki spowodowały, że ziarenka opadły na same dno.
Skończyło się na tym, że bochenki były obsypane sezamem jedynie na samym czubku
:P.



Podczas wyrabiania chleba musiałam dodać trochę więcej wody niż zalecano w przepisie. Dopiero po kilku dniach skapnęłam się dlaczego.
Otóż nie dodałam nasion chia, bo ich nie miałam, a tym samym w cieście zabrakło wody, w której owe nasiona miały się moczyć.
No tak, przecież w przepisie, który był inspiracją, występuje dodatek siemienia lnianego, do którego też dodaje się wody...
Ale ze mnie gapa!
Naprawdę myślałam, że można pominąć nasiona chia bez uszczerbku dla chleba:P
Nie wiem jakim cudem ten chleb się udał:P


Chleb sezamowy znajdzie się na czerwcowej liście "Na zakwasie i na drożdżach".


Życzę miłych zakalcowatych ziarenek sezamu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz