piątek, 14 września 2012

Wieniec drożdżowy z brzoskwiniami i twarogiem (w którym zabrakło brzoskwiń, ale twaróg był)

"Zrób coś z tych brzoskwiń, jutro będą już kaput".
Ale jak można zrobić coś smacznego z niedobrego produktu?
Ostatnim razem nadwyżka brzoskwiń zaowocowała brzoskwiniotką.
Tym razem znalazłam przepis na drożdżowy wieniec, z bardzo ciekawą ząbkowaną dekoracją.
Ciasto drożdżowe rosło sobie grzecznie w misce, zaczęłam obierać brzoskwinie, skosztowałam jedną i...
...fuj!!!
Toż to była podróba brzoskwini!
Brzoskwinia z dodatkiem plastiku.
Papierowa, bez smaku, ohydna.
Nie miałam w zanadrzu innych owoców, więc dodałam sam twaróg.
Nadzienia było stanowczo za mało na taką ilość ciasta, ale kto by się przejmował takimi drobiazgami...


Wieniec drożdżowy z brzoskwiniami i twarogiem
przepis z bloga Anyżkowo




Składniki na ciasto drożdżowe:
- 1,5 opakowania suchych drożdży (dodałam 25g świeżych drożdży
- 200g jogurtu naturalnego 
- 2 jajka
- 4 szklanki mąki  = 680g
- 1/2 szklanki cukru
- 120g miękkiego masła
- 1 łyżeczka soli (dodałam szczyptę)

+ 1 jajko do posmarowania

Składniki na masę serowo-brzoskwiniową: 
- 300g twarogu na sernik
- 4 łyżki śmietany 30% - 36% (dodałam gęstą śmietanę do deserów 36% z Piątnicy)
- 2 łyżki cukru pudru
- 4 brzoskwinie


Przygotowanie ciasta: Do miski wsypać mąkę, cukier, suche drożdże, sól - wymieszać składniki (z drożdży świeżych zrobiłam rozczyn - w małej miseczce rozpuściłam 25g świeżych drożdży z łyżeczką cukru, wymieszałam z 50g jogurtu i 1 łyżką mleka. Postawiłam miseczkę nad kubkiem z gorącą wodą i czekałam, aż na powierzchni pojawią się bąbelki, zajęło to ok. 10 min.) Wbić jajka do mąki, wlać jogurt i dodać bardzo miękkie masło. Wyrobić gładkie ciasto. Uformować kulę, przykryć ściereczką i odstawić na 40-50 minut (u mnie to zajęło więcej czasu, ale czekałam do podwojenia objętości).

Przygotowanie masy serowo-brzoskwiniowej: Do miseczki dodać ser, śmietanę i cukier puder. Dokładnie wymieszać składniki.

Przygotowanie plecionki: Ciasto rozwałkować na duży prostokąt. Na jednym końcu wzdłuż rozsmarować masę serową i posypać pokrojonymi brzoskwiniami. Zwinąć w roladę do połowy długości prostokąta. Drugi koniec ciasta pociąć na paseczki. Zwinąć ciasto do końca. Następnie uformować koło i połączyć dwa końce ciasta. Drożdżówkę odstawić na 30 minut. Posmarować rozbełtanym jajkiem. Piec w nagrzanym piekarniku przez 25-30 minut w temperaturze 180°C.


Detektor zakalców:
Niby taki prosty przepis, ale jednak okazał się dla mnie wyzwaniem...

Po pierwsze: nie spotkałam się jeszcze z przepisem na ciasto drożdżowe, w którym zamiast mleka zastosowano jogurt. Niby nic w tym dziwnego, ale pojawiło się pewne pytanie, na które nie znałam odpowiedzi - czy można zrobić rozczyn z jogurtem?! Jogurt jest gęsty, a drożdże może lubią pływać w mlecznej kąpieli? 
Przeszukałam internet (o internetku! ma skarbnico wiedzy!) i nie znalazłam żadnej konkretnej odpowiedzi. Musiałam więc zaryzykować! Zaryzykować!!! Nieeeee, tylko nieeeeeee toooooo!
Tak naprawdę to wcale nie ryzykowałam, tylko rozrzedziłam kapeczkę jogurtu kapeczką mleka i w takim mlecznym płynie zatopiłam drożdże.

Po drugie, oczywiście miałam niemałe problemy z ręczną robótką, czyli stworzeniem estetycznego wieńca.
Przedstawmy więc po kolei każdy z etapów:

1.  Rozwałkować ciasto na duży prostokąt, rozsmarować ser wzdłuż jednego końca i zwinąć jak roladę do połowy długości, a drugą połowę pociąć na paski. 
Ponieważ moim nadzieniem był tylko twaróg, zwinięcie rolady nie było proste. Chciałam ścieśniać, ścieśniać, ale płynna masa serowa skutecznie mi to uniemożliwiała. W końcu wyszła mi dość nieforemna rolada - gruba w środku i cienka po bokach. Z nacięciem ciasta na szczęście nie miałam problemów:P


2. Zwinąć ciasto do końca.
Zwinąć ciasto do końca... łatwizna! 
Ale zaraz, zaraz... co dalej?! 
Skoro paski mają się znajdować na wierzchu, a po zwinięciu rolady do końca, znajdują się pod roladą... to jak mam ten długi kawałek ciasta odwrócić do góry nogami? 
To może się wydawać śmieszne, ale miałam z tym naprawdę dużo problemów.
W końcu mamy do czynienia z bardzo plastycznym ciastem, a rolada jest wypełniona płynnym nadzieniem.
Najlepiej poprosić jakiegoś pomocnika i we dwóch wykonać matriksowy przewrót roladą.
Niestety byłam skazana na swoje mierne manualne umiejętności.
Podczas roladowych ewolucji zniszczyłam idealnie wycięte paseczki, które wydłużyły się w nieskończoność albo złożyły w chaotyczne harmonijki.

Olaboga! Co za trwoga! Z rąk wypada ta stonoga!

3. Zwinąć ciasto w wieniec.
Jakoś udało mi się doprowadzić roladę i paski do porządku, więc mogłam przejść do następnego etapu. Kiedy zwinęłam ciasto w wieniec, okazało się, że wyszedł dość nieforemny stwór. W jednej części nagromadziło się za dużo ciasta i twarogu. Okazało się, że zrobiłam za mały prostokąt, więc dziurka pośrodku wieńca wyszła stanowczo za mała. Miałam obawy, że po napuszeniu i pobycie w piekarniku, wieniec przestanie być wieńcem, tylko stanie się zwykłą okrągłą drożdżówką:P

Ciasto po zwinięciu w wieniec

Ciasto po napuszeniu

4. Upieczony wieniec.
Nie było tak źle. Zostało trochę miejsca w środku, więc wieniec nadal mógł być nazwany wieńcem. Wprawdzie wieniec z bloga Anyżkowo wygląda o wiele przystojniej, ale nie bądźmy tacy surowi. W końcu ciasto nie było surowe dla siebie i jak pięknie się upiekło! A smak? Nie byłam zachwycona, bo ciasta w stosunku do nadzienia było za mało. Naprawdę brakowało jakiegoś konkretnego dodatku. Następnym razem przygotuję nadzienie godne królewskiej rolady:P.

Upieczony wieniec

Lewitujący wieniec


Życzę przepysznych zakalców w wieńcach i roladach!!!

2 komentarze:

  1. olaboga, miały być bezy, a gdzie serniczek? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Tolu z Bagien, bezy były, ale niezbyt fotogieniczne. Poza tym zakalec w nich nie powstał, to po cóż miałabym je prezentować? Serniczek być może doczeka się noteczki, gdyż był to bardzo ciekawy przypadek, w którym można uruchomić detektor zakalców.

      Usuń